Co za jeleń

Niestety takie wypadki się zdarzają. Po prostu pech i tyle. Niestety złośliwie komentujących i tych, którzy z premedytacją sieją niezdrową sensację nie brakuje. Nie brakuje też na naszych drogach bezmyślnie pędzących kierowców, co nie znaczy, że w tym wypadku można od razu zakładać nadmierną prędkość kierującego. Jakoś nikt się nie zastanawia z jaką prędkością poruszają się kierowcy, którzy zabijają po drodze drobne zwierzęta: jeże, wiewiórki, zające, lisy, koty… Przecież zwierzęta giną pod kołami samochodów nie tylko poza terenem zabudowanym tyle, że są zwykle mniejsze i zderzenie niesie niewielkie uszkodzenia pojazdu.
No i nikt o tym nie pisze. Być może wiele z tych nieszczęść dałoby się uniknąć poprzez zwykłe ograniczenie prędkości i danie zwierzęciu szansę na ucieczkę. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak zachowa się zwierzę, tym bardziej dzikie. Dlatego proponuję nie osądzać nikogo zaocznie (bo ma 20 lat w podtekście!) i samemu dbać o bezpieczeństwo swoje, innych ludzi oraz zwierząt, bo one też mają prawo do życia w „naszym świecie”. Szkoda zabitego jelenia, ale całe szczęście, że udało się Państwu wyjść cało z tego nieszczęścia. Czasami nie da się wszystkiego przewidzieć.
Życzę zdrowia.