W sobotni wieczór kierowca Volkswagena stracił panowanie nad autem uderzył w ogrodzenie posesji przy ulicy Chłapowskiego, a następnie uszkodził Renault. Kierowca po zdarzeniu oddalił się pieszo.
Na miejscu policjanci zastali żonę kierującego Volkswagenem. Mężczyzna oddalił się do pobliskich zarośli i groził odebraniem sobie życia. Po pewnym czasie trafił w ręce policjantów. Wydmuchał 2 promile.
Tym razem nikogo nie zabił, ale za swój będzie musiał odpowiedzieć przed sądem.
To musiało się tak skończyć…
za tydzień znowu wsiądzie po pijaku bo nie będzie już miał nic do stracenia i takie to wielkie kary dla potencjalnych pijanych morderców za kółkiem .
No i co z tego, że jechał pijany, co mu niby zrobią ?!
Odpowiem Wam – wielkie nic mu zrobią – dostanie sądowy zakaz prowadzenia, z którego nic sobie nie zrobi, żadnej grzywny nie zapłaci bo nie ma nic na siebie zapisane, nigdzie nie pracuje więc dochodów brak i tyle mu zrobią, dlatego nadal tylu jeździ pijanych i nic sobie z wymiaru sprawiedliwości nie robią, zresztą to jest jedna, wielka kpina i tyle w temacie.
Nie tylko tam. Na 60 Pułku jeden jegomość często siedzi w aucie i pije- widzę to ze swojego balkonu. Pewnie takich delikwentów jest więcej
jak miał 2 promile to zwyczajnie żona nie mogła kierować?
do tytan…z powodu remontu drogi , obowiązuje tam prędkość 30 km/h .END
Brawo dla żony
do pierdla z dziadem
Wszystko przez babę napewno.
To wina drogi, tam jest dziura wybój dziura kto to widział żeby remonty dróg robić zimą ???? Kaczyński pewnie
