W sobotni wieczór kierowca Volkswagena stracił panowanie nad autem uderzył w ogrodzenie posesji przy ulicy Chłapowskiego, a następnie uszkodził Renault. Kierowca po zdarzeniu oddalił się pieszo.
Na miejscu policjanci zastali żonę kierującego Volkswagenem. Mężczyzna oddalił się do pobliskich zarośli i groził odebraniem sobie życia. Po pewnym czasie trafił w ręce policjantów. Wydmuchał 2 promile.
Tym razem nikogo nie zabił, ale za swój będzie musiał odpowiedzieć przed sądem.
Może człowiek miał problem trzeba było się nim zainteresować i mu pomóc jak ludzie widzieli że siedzi w aucie i pije
Wiadomość do Janusza Ty człowieku Przedstaw się z Imienia i nazwiska A nie smrodzisz na swoim osiedlu i na swojego sąsiada Frajerze
To takie garbuski wychodziły ze skrętną tylną osią ?
Patrzę na to 4 zdjęcie i tak się zastanawiam. Czy osoba odpowiedzialna za wyprodukowanie tej zielonej farby wykorzystanej do pomalowania słupków ogrodzenia wykonywała należycie swe obowiązki na powierzonym stanowisku pracy!?
Kolejny nafciarz na tym osiedlu !!! Wiecznie napruty w aucie siedział, żona doskonale o tym wiedziała nic z tym nie robiła nie zabrała kluczyków w odpowiednim czasie to efekty są jakie są – dobrze że nikogo nie zabił.
Co za debil
Ciągle pijaki jeżdżą
Co za debil
Tym razem nikogo nie zabił. A poprzednim razem tak?
Debil po***any jedzie z małżonka kobietą ktorĄ kocha i naraża ją na niebezpieczeństwo ? IDIOTA
