Bociania rodzina zajęła monitorowane gniazdo

Rekordowo szybko pojawił się pierwszy bocian w przygodzickim gnieździe. Jego przylot zaobserwowano w niedzielę 15 marca. Dzięki zamontowanej kamerze, zobaczył go jeden z mieszkańców Warszawy.

+

Projekt obserwacji bocianów z Przygodzic trwa już 15. sezon. Kamerę uruchomiono przy gnieździe, znajdującym się na kominie nieczynnej kotłowni przy Urzędzie Gminy w Przygodzicach. Inicjatorem jest ornitolog Paweł T. Dolata.

Bociany w południowej Wielkopolsce obrączkowane są od 25 lat. Zamontowana kamera pozwala dokonywać szczegółowych obserwacji z życia bocianiej rodziny. Wcześniej takie obserwację, w wybranych gniazdach, dokonywali fachowcy, przystawiając drabinę do gniazda i niepokojąc, dla celów naukowych, ptaki. Na podstawie tamtych obserwacji opublikowano w książkach zdobytą wiedzę.

Montaż kamer spowodował, że wiedza została potwierdzona już bez ingerencji w życie ptaków.

Czego mogą teraz spodziewać się miłośnicy przyrody?

Na początku przylatuje pierwszy bocian. Przez pierwsze dni powraca do gniazda głównie na nocleg, ponieważ na łąkach szuka pokarmu po długiej podróży z Afryki.

Dane gniazdo może, i często bywa, atakowane przez inne bociany, które miały na nie chrapkę, ale za późno wróciły z czarnego lądu. Dochodzi wtedy do spektakularnych walk. Są one obserwowane nawet na późniejszych etapach, przy wysiadywaniu jaj czy już po wykluciu się piskląt.

Kiedy pojawia się partnerka, a bociany tworzą parę, trwa dobudowywanie kolejnej warstwy gniazda. Na zewnątrz zostaną ułożone suche patyki, a w środku siano. Tu ważna informacja, by nie zostawiać sznurków od snopowiązałki, ponieważ w gnieździe stanowi on duże niebezpieczeństwo dla bocianów. Młody bocian wiercąc się w gnieździe, powoduje zaciśnięcie pętli i doprowadzenie do martwicy nogi. Ornitolodzy, podczas obrączkowania młodych, usuwają z gniazda niebezpieczne przedmioty.

Para będzie kopulować pod bacznym okiem internautów. Zbliżenia trwają kilka sekund, ale są dość częste. Jeden ptak wskakuje na drugiego i próbuje utrzymać równowagę. Magia poczęcia następuje od strony niewidocznej dla obserwatorów.

CZYTAJ  Mieszkańcy skarżą się na remont mostu

Na kolejnym etapie, w odstępach 48 godzin, będą składane jaja. Samica wiercąc się da znać, że kolejne jajo jest już blisko. Po jego zniesieniu, samica wstaje i prezentuje internautom owoc miłości. Dzięki kamerom widzącym w podczerwieni, można odnotować ten fakt, który często ma miejsce już po zmroku.

Ponad 30 dni będzie trwało wysiadywanie, zazwyczaj 5 jaj. Ten okres jest dość monotonny. Samiec będzie czule wygrzebywał, spomiędzy piór partnerki, uprzykrzające życie owady. To co niektórzy nazywają czesaniem piór, jest w rzeczywistości pozbywaniem się pasożytów, pijących bocianią krew.

Po długim wyczekiwaniu, zaczną wykluwać się małe bociany. Rozpocznie się okres ich karmienia. Internauci już wiedzą, że żaby wcale tak często nie lądują na bocianim stole.

Dorosły bocian wypluwa z wnętrza upolowane wcześniej dżdżownice, ryby, węże czy gryzonie. Wśród młodych rozpoczyna się batalia o każdy kęs. Ostatnie wyklute bocianki mogą przegrywać walkę o pokarm i będą znacznie odstępować rozmiarem od rodzeństwa. Wtedy rodzic podejmuje decyzje o eliminacji najsłabszych potomków. Przedziurawia dziobem i wyrzuca je na skraj lub poza gniazdo.

Na końcu sezonu młode bociany zaczynają uczyć się latać, podskakując niepewnie na gnieździe. Pewnego dnia wyfruną z gniazda ostatni raz i udadzą się w podróż do Afryki. Po drodze mogą jednak zostać upolowane przez obywateli innych krajów. Oby tak się nie stało.

Losy bocianiej rodziny z Przygodzic można obserwować na stronie www.bociany.przygodzice.pl

POLECANE NEWSY
Subskrybuj
Powiadom o

4 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
4
0
Napisz co o tym sądziszx