To sprawa, o której mówiła cała Wielkopolska. Brutalna bójka przed dyskoteką „Magnes” we Wtórku, sierpień 2024 roku – i śmierć 24-letniego Damiana Bogulskiego, strażaka-ochotnika z Kalisza. Dziś przed Sądem Okręgowym w Kaliszu zapadł długo wyczekiwany wyrok. A słowa sędzi Małgorzaty Zimorskiej wstrząsnęły salą!
„Śmierć, która nikomu nic nie dała” – emocjonalne uzasadnienie wyroku
Trzej oskarżeni – Mateusz S., Kacper S. i Adam B., młodzi chłopcy z gminy Sieroszewice – usłyszeli zarzuty pobicia ze skutkiem śmiertelnym. W momencie tragedii mieli zaledwie 17 lat.
Sędzia Zimorska nie kryła emocji:
– To była śmierć całkowicie bezsensowna, która nikomu nic nie dała – powiedziała, podkreślając, że o Damianie można mówić „w samych superlatywach”.
W jej ocenie to nie tylko dramat jednej rodziny i trzech młodych oskarżonych, ale klęska całego społeczeństwa, które – jak stwierdziła – akceptuje przemoc jako normę.
„Chłopcy, którzy się nie biją, są podejrzani”
Sędzia wygłosiła mocne słowa, które odbiły się echem po korytarzach sądu:
– W naszym społeczeństwie chłopcy, którzy się nie biją, są uznawani za podejrzanych. Uczymy agresji, zamiast uczyć obrony.
Zimorska ostrzegła również, że młodzi ludzie deklarujący w mediach brak chęci walki czy obrony kraju podczas konfliktu zbrojnego to sygnał alarmowy:
– Musimy inaczej wychowywać nasze społeczeństwo!
Ostra krytyka ochrony dyskoteki!
Sąd nie zostawił suchej nitki na służbach zabezpieczających imprezę.
– Ochroniarze nie byli obecni, gdy dochodziło do dramatu. Zareagował jedynie parkingowy – podkreśliła sędzia.
Sąd zapowiedział wystąpienie do policji o kontrolę legalności funkcjonowania klubu oraz prawidłowości działania jego ochrony.
Nie chcieli zabić. Ale mogli przewidzieć skutek
Choć według sądu oskarżeni wiedzieli, że idą „na bójkę”, nie działali z zamiarem zabójstwa.
Była to – jak wskazała sędzia – wina nieumyślna, choć skutek śmiertelny był realny i możliwy do przewidzenia.
Kodeks karny przewiduje za taki czyn od 2 do 15 lat więzienia.
Młodzi, niekarani, „normalni chłopcy”. Ale los zmienił się w jedną noc
Sędzia podkreśliła, że oskarżeni byli uczniami szkół w Ostrowie Wlkp., mieli pozytywne opinie w środowisku.
– Życie zakończyło się dla nich również – choć w inny sposób – tamtej nocy – powiedziała.
Cel kary? „Nauczyć, by nigdy więcej nie reagowali agresją”
Uzasadniając wyrok, sędzia zwróciła uwagę na rolę edukacyjną kary.
– Chodzi o to, by w przyszłości nie dopuścili się podobnych czynów. Sztuki walki nie są po to, by atakować niewinnych, lecz by bronić słabszych.
Mateusz S., Kacper S., którego dziś nie było na sali sądowej, i Adam B. – zostali skazani na 4 lata i 6 miesięcy więzienia, dodatkowo winni mają wypłacić rodzinie swojej ofiary po 10 tysięcy nawiązki. Ponadto po 2 tys. zł nawiązki dla kolegów Damiana, którzy również odnieśli obrażenia w tej tragicznej bójce. Wyrok nie jest prawomocny. Należy spodziewać się apelacji.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News
















