Bociany mają to do siebie, że lubią wysoko siedzieć i z góry patrzeć na świat. Ale jeden z nich w ciepłe miesiące postanowił zejść na ziemię — dosłownie i w przenośni. Zamiast dystansu i majestatycznego „kle, kle” z gniazda, ten konkretny osobnik z kompleksu Piaski-Szczygliczka w Ostrowie Wielkopolskim pozwalał ludziom podejść naprawdę blisko. Prawie jakby czekał na autografy… tylko że to on był gwiazdą.
Spacerowicze podchodzili, dzieci piszczały z radości, a bocian? Zero stresu. Wyglądał, jakby za chwilę miał rozwinąć płatną usługę „selfie z bocianem”, najlepiej w pakiecie z możliwością głaskania dzioba.
Kiedy jednak nadszedł koniec sierpnia, zaczęły się spekulacje: Odleci czy nie odleci? Bo w końcu nawet najbardziej towarzyski ptak musi pamiętać, że bocianie wakacje w Polsce nie trwają wiecznie. I rzeczywiście — pewnego dnia zniknął. Zrobił to w stylu celebrytów: bez słowa, bez konferencji prasowej, zostawiając po sobie tylko wspomnienia i kilka zdjęć na Instagramie.
Ale od czego jest Facebook? Wkrótce pojawił się wpis na jednej z tarnowskich grup:
„Taki oto wyziębiony biedak został wypatrzony przez mojego syna pod Kościołem Misjonarzy w Tarnowie…”
Dalej relacja brzmiała jak scenariusz filmu akcji. Był szybki telefon, dramatyczne „stop, proszę nie dotykać!”, walka z natrętami robiącymi selfie (bo przecież bocian to nie influencer w galerii handlowej), rozczarowanie brakiem reakcji straży miejskiej i w końcu — szczęśliwe zakończenie: interwencja policji, transport i opieka w tarnowskim azylu.
Bocian z Ostrowa, zamiast lecieć do Afryki, wylądował więc w Tarnowie. Niektórzy mówią, że to pech, inni — że po prostu lubi ludzi tak bardzo, że nie wyobraża sobie odlatującej samotności nad Saharą. A może po prostu chciał sprawdzić, czy w Małopolsce też dostanie darmowe „piątki” od dzieci i zdjęcia w social mediach?
Jedno jest pewne: z bociana zrobiła się gwiazda większa niż niejeden polityk w kampanii wyborczej. Na Piaskach-Szczygliczce mówi się o nim jak o legendzie, w Tarnowie — jak o bohaterze reportażu. A sam ptak? Prawdopodobnie odpoczywa teraz w azylu, planując kolejny sezon tournee.
Bo w końcu co to za bocian, który znika z życia publicznego na dłużej niż kilka miesięcy?
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News