Wielu ostrowian wyraziło zaniepokojenie zakażeniami żółtaczką typu A. Najczęściej domagano się podania lokali gastronomicznych, korzystając z których można by się nabawić tego groźnego wirusa. Postaramy się Wam wyjaśnić czy warto przedstawiać nazwy firm.
+
Przypomnijmy, że wirus żółtaczki typu A dał o sobie znać 2,5 miesiąca temu – na początku lutego br. Wtedy też doszło do wystąpienia objawów u krotoszynianina oraz niedługo po tym ostrowianina. Faktem jest, że to ten ostrowianin, mający kontakty intymne z mieszkańcem Krotoszyna, pracował w jednej z dużych restauracji, dostarczającej również wyroby garmażeryjne do sieci sklepów spożywczych na terenie Ostrowa Wlkp.
Pracownicy ostrowskiego Sanepidu pytając chorych gdzie w ostatnim miesiącu się żywili, podawali m.in. powyższy lokal/sklepy oraz wskazywali również na spożywanie kebaba. Jednak żaden z pracowników „kebabów” nie był chory, a kontrolerzy z Sanepidu wykazali jedynie urągające higienie warunki sanitarne oraz brak książeczek zdrowia u części pracowników tego typu barów. Byli to obywatele Bangladeszu. Sanepid nałożył na nich kary po 500 zł każda. Od tego czasu można zauważyć, że pracownicy „kebabów” używają rękawiczek w kontaktach z żywnością.
Wraz z zakażonym kucharzem z wcześniej wspomnianej restauracji pracowało kilkunastu innych kucharzy. Żaden z nich nie zachorował. Na żądanie Sanepidu wprowadzono dodatkowe środki bezpieczeństwa tj. konieczność używania gumowych rękawiczek, stosowanie płynu odkażającego do rąk, a także stosowanie ręczników papierowych jednorazowych. Tym samym nie można mówić o dalszym narażaniu na zakażenie przez którykolwiek z lokali i tym samym zdaje się nie ma konieczności podawania ich nazw. Zdaniem przedstawicieli Sanepidu, dopóki nie ma objawów, należy przestrzegać higieny osobistej tak by nie narażać ewentualnie bliskich na zakażenie wirusem – żółtaczki typu A.
19 kwietnia potwierdzono wirusa u nowej osoby. Jest to kobieta – 18 zakażona w okręgu ostrowsko-krotoszyńskim. Trafiła do kaliskiego szpitala.
Część osób twierdziła, że żółtaczką tego typu można się zakazić tylko poprzez pokarm. To nieprawda. Jeżeli ktoś ma kontakt z cudzym kałem (np. poprzez stosunek analny), wtedy jest najbardziej narażony na zakażenie wirusem żółtaczki typu A. Nosiciel nie zachowując higieny może roznosić go dotykając różnych przedmiotów, osób.