Nie żyje druh Damian pobity przed dyskoteką we Wtórku. To mówiono na koniec procesu

Przed Sądem Okręgowym w Kaliszu zakończył się proces dotyczący tragicznych wydarzeń sprzed dyskoteki „Magnes” we Wtórku, gdzie w sierpniu 2022 roku śmiertelnie pobity został 24-letni druh straży pożarnej, Damian Bogulski z Kalisza. Na ławie oskarżonych zasiedli trzej młodzi mężczyźni z gminy Sieroszewice: Mateusz S., Kacper S. i Adam B. Prokuratura zarzuca im pobicie ze skutkiem śmiertelnym.

Wyrok w tej głośnej sprawie zostanie ogłoszony 26 listopada.

Noc tragedii przed dyskoteką we Wtórku

Według ustaleń śledczych, do bójki doszło w nocy po tym, jak wewnątrz dyskoteki „Magnes” wywiązały się przepychanki i utarczki słowne między dwoma grupami młodych mężczyzn — przyjezdnymi z Kalisza i mieszkańcami okolicznych miejscowości. Gdy Damian Bogulski wraz z kolegami postanowił opuścić lokal, został zaatakowany przez grupę napastników.

Nie wystarczyło, że wystraszyli, tylko chcieli pobić — mówił w mowie końcowej pełnomocnik rodziców zmarłego Damiana Marian Wojnarowski.

Z nagrań monitoringu wynika, że trzej oskarżeni kopali i bili ofiarę oraz jego kolegów. Prokurator Łakomy wskazał, że przy przestępstwie pobicia nie ma znaczenia, który ze sprawców zadał konkretny cios – wszyscy odpowiadają za skutek wspólnego działania.

Według opinii biegłego, śmierć Damiana Bogulskiego nastąpiła na skutek uderzenia w twarde podłoże, choć nie można wykluczyć, że zgon spowodowało również uderzenie pięścią w głowę.

Sekcja zwłok wykazała sześć uderzeń, z czego pięć w głowę. Na nagraniu widać, że ofiara nie upadła gwałtownie, lecz osunęła się w pionie — co, jak podkreślił biegły, jest typowe dla osoby po silnym ciosie.

„Nie było to przypadkowe starcie”

Prokurator wnioskował o wymierzenie kar: 7 lat więzienia dla Mateusza S., 6 lat dla Kacpra S. i 5 lat dla Adama B., a także po 15 tysięcy złotych nawiązki dla rodziców zmarłego.

Oni chcieli ich pobić, bo byli z innego miasta, z Kalisza — mówił mecenas Wojnarowski — To była przedwczesna, niezrozumiała śmierć 24-letniego chłopaka, strażaka, który nie szukał zwady z nikim.

Pełne emocji wystąpienia pełnomocników rodziny i przyjaciół

Pełnomocniczka kolegów Damiana podkreślała dramat rodzinny, który trwa do dziś. — Państwo Bogulscy nie usiądą z synem przy wigilijnym stole. Nie zobaczą go już uśmiechniętego, nie wyjadą razem na wakacje. Ten straszny dzień stał się początkiem nowego, dużo gorszego życia — mówiła.

CZYTAJ  Komendant wzorem sprawności i ducha służby

Adwokat rodziców zmarłego, mecenas Marian Wojnarowski, odniósł się do społecznego wymiaru sprawy:
W odczuciu społecznym to nie bójka, to zabójstwo syna pokrzywdzonych. Nie widzę głębszej refleksji ze strony oskarżonych. Mówi się, że młody wiek to okoliczność łagodząca – nie zgadzam się. To młodzi ludzie najczęściej dopuszczają się takich czynów.

Obrona: „To nie było zabójstwo”

Obrońca Mateusza S., mecenas Mateusz Koralewski, wniósł o zmianę kwalifikacji prawnej czynu na nieumyślne spowodowanie śmierci. Jak argumentował, bójka trwała niecałe 30 sekund, a jego klient podjął próbę udzielenia pomocy i nie uciekł z miejsca zdarzenia.

Z kolei obrońca Kacpra S., mecenas Michał Królikowski — Nie można stosować odpowiedzialności zbiorowej. Każdy oskarżony powinien odpowiadać za swoje zachowanie indywidualnie — podkreślał.

Adam B., jak mówił jego obrońca Michał Gajda, zadał 2–3 ciosy, które nie doszły do Damiana Bogulskiego. — Ta bójka nie odbiegała od innych, jakie często zdarzają się pod dyskotekami. Mój klient był bardzo młody, a kara już go zresocjalizowała — dodał, wnioskując o rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.

„Spokojny druh, który nie szukał zwady”

Zmarły Damian Bogulski był znany w lokalnym środowisku jako spokojny, życzliwy i pomocny druh ochotniczej straży pożarnej. — Był opanowanym chłopakiem z nieśmiałym uśmiechem — wspominał jego wychowawca.

Tragiczna śmierć 24-latka wstrząsnęła mieszkańcami regionu. Proces, który toczy się od wielu miesięcy, stał się symbolem pytań o bezpieczeństwo młodych ludzi bawiących się w lokalnych klubach i o granice przemocy wśród rówieśników.

Wyrok już za dwa tygodnie

Sprawę prowadzi sędzia Małgorzata Zimorska, wcześniej orzekająca w Sądzie Rejonowym w Ostrowie Wielkopolskim.

Wyrok w sprawie śmierci Damiana Bogulskiego zostanie ogłoszony 26 listopada 2025 roku w Sądzie Okręgowym w Kaliszu.

CZYTAJ  Nagrody od Klimek dla zasłużonych

Śledź nas w Google News!

Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.

Obserwuj nas w Google News
17 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Hej
1 godzina temu

Te wyroki to wielka pomyłka A ciekawe czy nadal tam polocja pilnuje klubu czy juz ucichło i ich nie ma

Stefan Burczymucha
1 godzina temu

Biały anioł odlatuje do wiezięnia

jarosła zbawca narodu
1 godzina temu

a to co opowiadają papugi to jakiś żart

Jan Psikuta
1 godzina temu

A zawsze mówili dzień dobry na ulicy…

nnn
1 godzina temu

Dobre chłopaki ze złych stron

Zosia
1 godzina temu

Za śmierć człowieka: 7 6 5 lat, nie wiem, to jest dla mnie żęnada, a gdyby to był znany polityk,to by było pewnie dożywocie, współczuje rodzinie.

Zbigniew Kucharski
1 godzina temu

szkoda chlopaków ze wsi

sfff
1 godzina temu

Kopali w trójkę po głowie leżącego? Jeśli tak to wiedzieli że to może spowodować śmierć, kara maksymalna jaka jest powinna być. Pobić się z ludźmi z innej miejscowości i się rozejść z siniakami a skopać w trójkę po głowie jednego na ziemi, to tylko zwyrodniałe śmiecie są do tego zdolne.

Pfff
odpowiada  sfff
1 godzina temu

Przestań pier**ć o kopaniu po głowie. Trzeba było jechać i nagrania zobaczyć, a nie głupoty wypisywać.

Dziad
odpowiada  Pfff
55 minut temu

A ty widziałeś nagrania mądralo?! Że tak bronisz tych morderców?! Powinni gnić w więzieniu długie lata za to co zrobili !!! Ja nie mam zamiaru ich spotkać za jakiś krótki czas na swojej drodze bo te małpy będą zrobią jeszcze to samo pod wpływem alkoholu. Dowalić im z grubej rury !!! Domagam się surowego wyroku !!! Trzeba było myśleć wcześniej a nie teraz udawać sztuczną skruchę bo boją się więzienia !!!! Niech gniją w pudle g—arze !!!!

Mieszko
1 godzina temu

„Zadał 2-3 ciosy które nie doszły do
Damiana Bogulskiego”. To w końcu 2 czy 3 ciosy? I po drugie- jeżeli nie doszły to co to za ciosy? To już nie jest prawniczy bełkot tylko analfabetyzm. A co do kar, śmiech na sali- za zabicie człowieka 5,6 i 7 lat? To dwa lata już przesiedzieli, jeszcze wcześniej wypuszczą za dobre sprawowanie i może już za dwa lata mogą wywijać dalej. Śmieszne mamy to prawo, życie ludzkie niewiele jest warte…

Xxxx
1 godzina temu

Te wyroki to jakiś żart. Za ludzkie życie….za niewyobrażalny ból rodziców, z którym muszą się mierzyć do końca swoich dni…
Wyjdą i będą robić to samo, źli ludzie się nie zmianiają. Nie ma wytłumaczenia że młodzi, że coś tam – normalni tak nie postępują.

17
0
Napisz co o tym sądziszx