„Rafał – Król Uśmiechu, który nauczył nas żyć pełnią”

Wczoraj, tuż przed północą, świat na chwilę się zatrzymał. W Domu Chłopaków w Broniszewicach zgasło jedno z najjaśniejszych świateł – odszedł Rafał. Miał 42 lata. Niektórzy powiedzą: „to długo jak na jego stan zdrowia”. Inni, ci bardziej uważni – że to nieskończenie wiele, bo każda chwila jego życia była głośnym, poruszającym serca „tak!” dla życia, mimo wszystko.

Rafał przyszedł do Domu w 1989 roku jako sześcioletni chłopiec. Z miejsca stał się jego ikoną. Był Światłem. Radością. Cudem. Nie przesadzimy, jeśli powiemy, że zmienił sposób, w jaki tysiące ludzi patrzą na piękno, na wartość człowieka, na sens istnienia. Nie mówił – a mówił wszystko. Nie chodził – a poruszał dusze. Był jak żywa Ewangelia – świadectwo, że to, co kruche i delikatne, może być najmocniejszym filarem miłości.

Lekarze nie mogli się nadziwić, jak ten chłopak w ogóle żyje. Ciało Rafała było zniekształcone, delikatne, wymagające nieustannej opieki. A jednak… to ciało nosiło coś, czego nie sposób uchwycić w badaniu USG – niezmącone szczęście i wewnętrzne światło. Ludzie przyjeżdżali do Broniszewic i po jednym spojrzeniu na Rafała – wracali inni. Lżejsi. Bardziej pogodni. Pogodzeni ze sobą.

Bo Rafał miał dar. Umiał być sobą do końca. Uśmiechnięty, szczęśliwy, obecny. Lubił eleganckie koszule i dobrze pachnieć – jak prawdziwy król. Uwielbiał kąpiele, ptasie mleczko, Pepsi i seriale, szczególnie „Ojca Mateusza” i „Rolnika”. Nie znosił buraczków – jak każdy, kto ma jasno określony gust. Miał swoje sposoby komunikacji – łokieć w górę znaczyło „jest dobrze”, pięść – „jestem wkurzony”. Był jedyny w swoim rodzaju.

Rafał nie tylko lubił być w centrum – on był centrum. Chciał mieć wszystkich na oku, uczestniczyć we wszystkim, chłonąć życie pełnymi garściami. Gdy działo się coś na podwórku – trzeba go było ustawić przy oknie, żeby widział koparki. Gdy był wyjazd, znikał na chwilę w kontemplacji krajobrazów. W swoim tempie, w swoim rytmie, był nieustannie zachwycony światem. A świat – choć tak często niesprawiedliwy – w jego oczach był pełen światła.

CZYTAJ  Pierwsza loteria podatkowa w Ostrowie - wyniki

Siostry, opiekunki, chłopcy, wolontariusze – wszyscy kochali Rafała. Jak nie kochać kogoś, kto zarażał czystym, bezinteresownym szczęściem? Kogoś, kto nawet pośród niemocy potrafił śmiać się tak szeroko, że nie było granic? Kogoś, kto nie chodził, a jednak był obecny bardziej niż wielu z nas na dwóch nogach?

Ostatnie miesiące były trudniejsze. Rafał zgasł trochę, gdy przestał jeść samodzielnie. Jakby coś pękło w jego świecie. Jakby ktoś odebrał mu ostatni skrawek niezależności. A mimo to, gdy przyszła niedziela, gdy siostry wahały się, czy w ten deszcz zabierać go na Mszę – Rafał nie miał wątpliwości. Król musiał jechać do kaplicy. Bo jego wiara też była bezkompromisowa.

Dziś w Domu Chłopaków jest wiele łez. Odszedł ktoś niezastąpiony. Nie tylko podopieczny, nie tylko przyjaciel. Odszedł ktoś, kto przez 36 lat był duchowym sercem tego miejsca. Ale – jak napisały siostry – Rafał w końcu może biegać. Zostawił za sobą ciało, które było ograniczeniem. Teraz jest wolny.

Czy jego życie było „pełne”? W czasach, gdy wartość człowieka bywa przeliczana na wydajność, produktywność, lajki – Rafał zawstydził wszystkich. Jego życie było pełniejsze niż niejeden życiorys. Był kochany. Kochał. Uczył. Cieszył się. Modlił. Przeżył życie po królewsku – noszony na rękach, otoczony troską, wdzięcznością, i miłością. Z rodziną, która nie zapomniała. Z siostrami, które były jego domem. Z przyjaciółmi, którzy na zawsze zostaną poruszeni.

Dziękujemy Ci, Rafał. Za każdą lekcję. Za uśmiech. Za odwagę bycia sobą.

Do zobaczenia, Królu. Już biegniesz. 💟🌠💟

Śledź nas w Google News!

Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.

Obserwuj nas w Google News
Subskrybuj
Powiadom o
6 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Xyz
13 godzin temu

Wieczny Odpoczynek Racz Mu Dać Panie a Światłość Wiekuista Niechaj Mu Świeci AMEN 🙏

abc
17 godzin temu

spoglądaj tam na nas z góry życzliwym okiem! czasem człowiek jak sobie pomyśli, że mógł się urodzić w jakimś plemieniu w Afryce, albo być najniższą kastą w Indiach czy też wiecznie pijanym ruskiem albo ukropem… to aż mu się na sercu lepiej robi, gdy może żyć w takim kraju jak Polska, gdzie jednak jakieś poszanowanie dla ludzkiego istnienia wciąż jeszcze ma się całkiem nieźle.

Religia to zła świata
17 godzin temu

Religią zajechali mu mózg

Olo
odpowiada  Religia to zła świata
16 godzin temu

Ty kipniesz i nawet zadnej wzmianki o tobie nie bedzie ty…

do koziejbródki
odpowiada  Religia to zła świata
3 godzin temu

To nie religia to człowiek, który myśli i zachowuje się dokładnie jak ty kochany/a.

abc
odpowiada  Religia to zła świata
1 godzina temu

poczekaj, poczekaj… jeszcze trochę i kościół będzie jedynym miejscem, w którym usłyszysz wyłącznie polską mowę. a tak przy okazji, czy ateistom ZUS wypłaca zasiłek pogrzebowy? mam nadzieję, że nie 🙂

6
0
Napisz co o tym sądziszx