Skończyło się eldorado? Egzaminatorzy WORD strajkują

Egzaminatorzy z WORD w Kaliszu przyłączyli się do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej. Z tego powodu wszystkie egzaminy zaplanowane na piątek, 8 lipca zostały odwołane. O co walczą strajkujący i czy można spodziewać się kolejnych zawieszonych egzaminów?

Protest odbywał się w wielu miastach w Polsce przez cały miniony tydzień. Sukcesywnie dołączali do niego egzaminatorzy z kolejnych ośrodków. I tak egzaminacyjne „elki” w piątek nie wyjechały na drogi Kalisza, Piły czy Konina. Egzaminy zostały przełożone na inny termin. Teoretyczne odbywały się bez zmian.

Jak wskazują inicjatorzy akcji skupieni w Krajowych Stowarzyszeniu Egzaminatorów Kandydatów na Kierowców i Kierowców – to oddolna inicjatywa egzaminatorów, których frustracja i oburzenie sięga zenitu. I nie chodzi tylko o pieniądze…

System egzaminowania w swojej prawie niezmienionej formie trwa już od ponad 30 lat. Dziesiątki błędów w aktach prawnych, przestarzałość, a nawet archaiczna forma egzaminowania, stawianie na kontrolę i brak zaufania wobec egzaminatorów a nie na racjonalne, nowoczesne zmiany w systemie. To tylko nieliczne zarzuty, które zawarte są w postulatach egzaminatorów – wskazuje Stowarzyszenie.

Choć WORD-y podlegają marszałkom województw, protestujący swoje uwagi i żądania kierują do Ministerstwa Infrastruktury, bo to rząd ma moc zmiany prawa, to minister ustala opłaty za egzamin, ale też tabele wynagrodzeń i do tego ramy przeprowadzania egzaminów.

Postulaty:

  • Chcemy pełnej niezależności i obiektywności decyzji egzaminatora dotyczącej wyniku egzaminu.
  • Chcemy zmiany systemu egzaminowania w zakresie podniesienia poziomu bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
  • Chcemy zmiany systemu i poziomu wynagradzania osób realizujących zadania w zakresie zawodu egzaminatora.
  • Chcemy zmiany w systemie koordynacji i komunikacji w ramach wymiany informacji, oceny sytuacji i procedowania zmian w procesie legislacyjnym pomiędzy środowiskiem egzaminatorów a Ministerstwem Infrastruktury.

Wynagrodzenia

Egzaminatorzy wskazują, że ich system wynagrodzeń nie zmienił się od 14 lat.

„Początkujący egzaminator zarabia ok. 3 tys. zł na rękę i przez trzy lata nie może liczyć na podwyżkę. Trudno, by tak ciężką, odpowiedzialną i stresującą pracę wykonywać za tak małe pieniądze” – powiedział w rozmowie z rmf24.pl Tomasz Dziuganowski z Krajowego Stowarzyszenia Egzaminatorów.

CZYTAJ  Zawalił się kurnik. Wewnątrz 4 tysiące kaczek (aktualizacja)

Jak wskazują strajkujący – obecne stawki są niewspółmierne do statusu ekonomicznego kraju i sytuacji w innych branżach. Obecnie dużo lepiej pracować jako instruktor, bo nie masz takiej odpowiedzialności, poczucia osaczenia, niesprawiedliwości w ocenie swojej pracy i odpowiedzialności. A kasa, dużo lepsza niż dostaje egzaminator. Praktycznie możesz pracować ile chcesz i gdzie chcesz. Egzaminator jest pozbawiony takiego prawa. Jeśli chce gdzieś dorobić, musi prosić o zgodę dyrektora.

System oceniania

Drugim obszarem, w którym zdaniem protestujących konieczne są od dawna gruntowne zmiany, jest sposób oceniania kandydata na kierowcę.

Otóż egzaminator oceniając zdającego w trakcie egzaminu nie nabiera przekonania, że potrafi on czy nie potrafi jeździć pojazdem zgodnie z przepisami. On wyłącznie ocenia poszczególne zadania – automatycznie, tak jak nakazuje system i jak “automata” wydaje decyzję 0-1 – wykonał zadania czy nie, zrobił 2 lub więcej błędów z zadania czy też nie. Ostatecznie nie ma znaczenia, czy rzeczywiście kandydat ma właściwe umiejętności na właściwym poziomie. Ważne, czy wykonał ponad 20 zadań na egzaminie.

To niewiele ma wspólnego z profesjonalną, na europejskim poziomie formą oceny sprawności osoby do wykonywania określonych czynności. I co z tego, że egzaminatorzy chcieliby wydać wynik pozytywny kandydatowi za jego sposób jazdy, bo doskonale “czuje samochód”, świetnie reaguje na sytuację drogową, fachowo planuje swoje kolejne ruchy itd. – ALE NIE MOŻE, bo błędy kandydata – przekroczenie prędkości o 2 i raz o 3 km/h – uniemożliwiają pozytywną ocenę. W tym czasie inna osoba popełnia 17 błędów w ruchu drogowym, bardzo słabo i późno reaguje na zaistniałe sytuacje, ma problemy z pozycją na drodze, gwałtownie hamuje i zdecydowanie nie wie jak planować kolejny ruch, bo wszystko ją zaskakuje, ale… jakoś nikogo na drodze nie było, w ostatniej chwili unika krawężnika, jedzie całą długość drogi 25 km/h gdy dozwolona prędkość jest 60km/h, w różnych zadaniach nie włącza kierunkowskazu, bo ma problemy ze zmianą biegów, praktycznie obserwację drogi ogranicza do przedniej szyby – SUPER! Będzie wynik pozytywny, bo nie ma 2 takich samych błędów w zadania i “bezpośredniego zagrożenia stworzonego przez kierowcę”. Taki stan Ministerstwu odpowiada i nie widzi w tym problemu – czytamy w opisie postulatów.

CZYTAJ  Młoda kobieta reanimowana. Motocyklista wjechał w nią jak pocisk (aktualizacja 2)

Sprawiedliwość, a budżet…

Teoretycznie prawo zobowiązuje egzaminatora do oceny zdającego zgodnie z kryteriami oceny, bezstronności czy obiektywności. Jakim cudem można osiągnąć jednak taki stan, gdy jesteś pracownikiem podległym swojemu pracodawcy /dyrektorowi/, który musi zamknąć budżet funkcjonowania ośrodka, zaplanować minimalną lub najlepiej maksymalną ilość egzaminów w ciągu dnia i “osiągnąć” wystarczającą frekwencję kandydatów przystępujących do egzaminu? Każdy, kto jest lub był egzaminatorem doskonale wie, o czym tutaj piszę. To oczywiście w niewielkim stopniu obchodzi kandydatów, czy w konsekwencji opinię publiczną. A to błąd. Gdyby się przyjrzeli głębiej, zobaczyli by, że takie działania są zdecydowanie na ich niekorzyść – uważa Krajowe Stowarzyszenie Egzaminatorów.

W poniedziałek egzaminy w całym kraju, również w Kaliszu mają przebiegać normalnie. Stowarzyszenie wysłało list do Ministra z prośbą o spotkanie. Dają mu czas do 20 lipca.

Zdawalność egzaminu praktycznego na kategorię B w WORD w Kaliszu w maju wyniosła 55%. Średni czas oczekiwania na egzamin na kat B: 14 dni.

Opracowanie http://faktykaliskie.info

POLECANE NEWSY
Subskrybuj
Powiadom o

42 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Mistrzu
1 rok temu

Biedoki za malo maja

DaciaLoganV8
1 rok temu

Chcą pełnej niezależności. Taaa. Nieomylne jak sędziowie. Kiedyś mieli niezależność i stąd te kamery w pojazdach. W ramach strajku wprowadził bym przepis, że można zdać egzamin w szkole jazdy, gdzie robi się kurs. Wolny rynek, konkurencja, są szkoły lepsze i gorsze jak chodzi o renomę. Gorsze weryfikować i odbierać uprawnienia do egzaminów.

Konfederata
odpowiada  DaciaLoganV8
1 rok temu

,, Odbierać uprawnienia,” czyli powrót do przeszłości i teraźniejszości gdzie urzędas decyduje o działalności gospodarczej. Slusznie napisałeś w pierwszej części. To rynek decyduje!! Gorsze upadną i tyle na ten temat.

Marta
1 rok temu

W.Skalmierzycach przejmują cały rok
Karjera szyta na miare 😂😂😂😂

Bolo
1 rok temu

Paniska z nich takie że ja pierdolę…Uwalają ludzi za bzdury. Jak widzą że kierowca „czuje pojazd” to przymknąć oko na pozostałe śmieszne błędy a nie sztywno bzdur się trzymać z kartki.

Artur
1 rok temu

Egzamin praktyczny ma trwać nie dłużej niż 45 min. Ja jeździłem 1h15 min po czym egzaminator w końcu znalazł pretekst, żeby mnie uwalić. Jakbym nie popełnił (w jego ocenie) tego błędu, to pewnie bym jeździł 2h albo i dłużej …
Mogłem, się wtedy odwoływać.

bc
odpowiada  Artur
1 rok temu

I trzeba było.

Olaf
1 rok temu

Innymi słowy egzaminatorzy żądają podwyżek i żądają możliwości pobierania łapówek czy innych premii od świeżych kierowców🙂 Prawda jest taka że mało kto czuje samochód już ma egzaminie. To się pojawia z czasem, trzeba swoje przejechać. Swoją drogą sam osobiście na kursach jeździłem zadbanym dieslem i autem na gaz a na egzaminie trafił się klunkier diesel z kończącym się sprzęglem. Nieraz zrobiłem przygazówkę lub kangura bo kompletnie go nie czułem. Na szczęście wydawane polecenia wykonywałem praktycznie bezbłędnie i zdałem za 1 podejściem. Przy proponowanej zmianie by mnie ulali za niepewną jazdę

bc
odpowiada  Olaf
1 rok temu

A ja do dzisiaj pamiętam niezdany egzamin, bo klunkier nie podjechał pod „górkę”. Na kursie był normalny samochód i nie było problemu.
Następnym razem za radą ludzi gaz do dechy i podjechał, a egzaminator mógł tylko patrzeć i kląć pod nosem, bo „błędu” nie było.

syn gromu
1 rok temu

Żadnych podwyżek tylko reforma WORD na poziomie europejskim! Te obrażone na pół świata buraki nic nie robią jeszcze uwalają ludzi.

leonek
1 rok temu

Jak ja zdawałem prawko to trafiłem na egzaminatora u którego zdawał numer 1 i 13 z 30 osób, niestety miałem numer 15. Egzamin to jak wygrana na lotto, chociaż Kalisz się poprawił. Za moich czasów była zdawalność 25 % a teraz, przy kamerach, to aż 55%, więc nie ma co narzekać. W Kaliszu chodziła pogłoska, że egzaminatorzy mieli opłaconych bezdomnych, którzy wkraczali na pasy dla pieszych podczas jazdy egzaminacyjnej. 🙁 Wynik wiadomy.

bc
1 rok temu

Zdecydowane nie dla „pełnej niezależności”. Już to było przerabiane, a legendarne już łapówki oraz uwzięcie się egzaminatorów nie zostały zapomniane przez nikogo, kto w tamtych czasach zadawał.
Do dziś pamiętam sprawdzanie zameldowania przez jednego i to, że wtedy nikt z Ostrowa nie zdał, a większość przez drobnostkę, na którą tym z Kalisza i innym egzaminator nie zwrócił nawet uwagi.
Natomiast pewna ocena kandydata, tak jak to było opisane, jak najbardziej. Bo przekroczenie prędkości o 3 km/h na pewno jest mniej niebezpieczne niż późna reakcja na sytuacje na drodze.
Ale niech te egzaminy będą nagrywane, żeby można się było odwołać – to wystarczy, żeby egzaminatorzy zachowali bezstronność.
Co do zarobków, to początkujący zarabia zdecydowanie powyżej minimalnej. A więcej zarabiać chciałby każdy.

olo do Hehee
1 rok temu

word jego filia byla w Ostrowie jak byla jednostka wojskowa i egzaminy na c,ce byly na Kosciszki , to trzeba bylo to pilnowac a byly takie mozliwosci to rodni i prezydenty mieli to w du…pie tak jak ludzi

42
0
Napisz co o tym sądziszx