Spłonęło jej mieszkanie. Rodzina nie pomogła

Pani Krzysztofa ma 69 lat. Po pożarze, do którego doszło w jednej z kamienic przy ulicy Raszkowskiej, z jej mieszkania zostało niewiele. Kobieta potrzebowała pomocy. Nie miała gdzie nocować. Jej rodzina była jednak obojętna. Na szczęście więcej miłosierdzia okazały miejskie instytucje i pani Bronisława.

+

[fvplayer src=”https://www.ostrow24.tv/pliki/filmy/2015/12/pozar-raszkowska-komentarz.mp4″ width=”640″ height=”360″ controlbar=”yes” splash=”https://www.ostrow24.tv/wp-content/uploads/2015/12/pozar-raszkowskawww1.jpg”]

Na początek warto przypomnieć, w jaki sposób doszło do pożaru. Jego przyczyną była poduszka elektryczna. Tak naprawdę taka historia mogła spotkać każdego. Moment nieuwagi spowodował, że mieszkanie stanęło w płomieniach.

Zaczęła się palić poduszka elektryczna. Zrzuciłam ją z tapczanu i poszłam do drugiego pokoju. Wtedy się wszystko zajęło. Gdy wróciłam po około 5 minutach było widać większe zadymienie i ogień. Zadymienie było tak ciemne, że aż ciemno się zrobiło – relacjonowała pani Krzysztofa, u której w mieszkaniu pojawił się ogień.

Kobieta uniknęła tragedii, bo zdołała w porę opuścić mieszkanie. Straty materialne są jednak bardzo duże. Z jej lokum zostało niewiele i pani Krzysztofa znalazła się w bardzo trudnej sytuacji. Pomocy odmówiła jej bowiem najbliższa rodzina, którą są brat i siostrzeniec. Nie zapewnili jej noclegu. Kobieta nie miała się gdzie podziać, ale na szczęście pomogła jej pani Bronisława.

–  Dowiedziałam się, że ta pani (Krzysztofa – przyp. red.) jest osobą samotną, a ja akurat mam takie warunki w domu, że dysponuję pokojem po mamie. W sekundzie zdecydowałam się pomóc drugiemu człowiekowi. Tym bardziej, że w ostatnim czasie, ale i w życiu dostawałam pomocy innych, ale w ostatnim szczególnie. Z potrzeby serca, by odpłacić tym dobrym ludziom, drugiemu następnemu człowiekowi, bo ta pomoc to tak w kosmosie ponoć krąży. – powiedziała Bronisława Adamska, która zapewniła schronienie dla poszkodowanej

Na wysokości zadania stanęły także miejskie instytucje. Działania zostały podjęte od razu. Pani Krzysztofa otrzymała na okres trzech miesięcy zastępcze mieszkanie od MZGM-u. Pomocy finansowej udzielił jej także MOPS.

CZYTAJ  Małe dzieci bez ubrań chodziły po osiedlu!

–  Możemy przyznać pomoc niezależnie od dochodów rodziny.  Ustawa nie ogranicza nas kwotą, którą możemy przeznaczyć na zdarzenie losowe. – powiedział Marcin Matuszkiewicz, kierownik działu środowiskowego w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej

– Najlepiej jeżeli poinformuje nas o zdarzeniu sam poszkodowany. Równie dobrze może to zrobić każdy kto wiedział o takim zdarzeniu, w którym ktoś ucierpiał i potrzebuje jakiegoś wsparcia lub pomocy z MOPS-u.  Po przyjęciu takiej informacji, idziemy na wywiad i stwierdzamy jakie zaistniały uszkodzenia. Czy poszkodowana osoba jest w stanie sobie sama odtworzyć to co uległo spaleniu, czy ma na to pieniądze. Jeżeli nie ma własnych, to wtedy wspomagamy zasiłkiem. Przepisy nie ograniczają nas widełkami, może być to dowolna kwota. Bierzemy pod uwagę możliwości budżetowe MOPS-u. – dodał Marcin Matuszkiewicz

POLECANE NEWSY
Subskrybuj
Powiadom o

19 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
alterego
8 lat temu

mówią że jak nie rodzina to kto…?ale tak bywa…pytanie do ”rodziny”…po co gromadzić te dobra skoro z własną rodziną wam trudno się podzielić…co to za szczęście ??

Krzysztof
8 lat temu

Jest takie przysłowie i czasami w życiu się sprawdza że Rodzina najlepiej wychodzi na Zdjęciu

ala
8 lat temu

Przestańcie pyszczyć, bo nie wiadomo w jakim stanie będą wasze głowy, o ile oczywiście dożyjecie jej wieku. Siostrzeniec ma knajpę na dole, a brat nic dobrego…

Kamil Dupczok
8 lat temu

Ciekawe co na to Petru?

19
0
Napisz co o tym sądziszx