O poranku doszło do oblodzenia na odcinku trasy Ostrów – Odolanów. Skończyło się to wypadnięciem z drogi dwóch aut osobowych na dwóch końcach lasu przy Topoli.
W pierwszym przypadku kierowca Citroena wypadł z drogi i skasował znak drogowy (uwaga zakręt). Mężczyźnie nic się nie stało. Na miejsce wysłano straż pożarną oraz policję. Chwilę później kilkaset metrów dalej następne auto wypadło z drogi, którym podróżowało kilka osób. Tam również nikomu nic się nie stało.
Dzisiejszego dnia 22 Lutego(jest kalendarzowa i astronomiczna zima), każdy rozsądny i myślący obywatel, spodziewał się, lub zakładał że, mogą być trudne warunki do jazdy przy zmarzniętej ziemi i ociepleniu powietrza(fizyka szkoła podstawowa{szklanka z ciepła wodą włożona do zamrażalnika… efekt oblodzenie i oszronienie szklanki}… na zewnątrz prawie wszystkiego przy gruncie,włącznie z drogami…).Tylko łosie z łodalanowa i łokolic z łopatologiczna inteligencja pędza swoimi super furami za kredyt kupionymi łod sąsiada handlarza-złomiarza-laweciarza, wyklepanymi u Bronka w stodole. W czynie społecznym dbaja o meljoracje i wycinają trawe swoimi kosiarkami i chronią powiat ostrowski przed wiosennymi podtopieniami…
Widać moc poniosła, zresztą nie ma się co dziwić rzadko kto byłby wstanie opanować tak wielką moc . . .
Kolejny dzień, kiedy rano było tam lodowisko!! Droga Ostrów – Odolanów jest zapomniana przez drogowców
Gdzie tam szybko takimi Francuzkimi drezynami na wleczonej belce to jedzie jak wóz drabiniasty te jajca poprostu się nie prowadzą
No to szacun do dyspozytora że wysłał tylko dwa wozy straży , pogotowie a nie jak wczoraj do miejscowości Konradów . Do wypadku na autostradzie mniej jest zadysponowanie .
Bo jeździć to trzeba umieć. Jak się tam jedzie to na wysokości tego wyciętego lasu jest szron jak cholera. Kto zapi****la jak osioł ten się rozwali na tych koleinach.
Szybcij szybcij bo nima czasu. W p***e i na gaz. Dajesz k***a dajesz. I potem efekty widać. Włączenie myślenia nic nie kosztuje.
