Pociąg prawie wjechał w ciężarówkę

Dyżurni ostrowskiej Policji i dyspozytor ruchu kolejowego ubiegłej nocy zapobiegli katastrofie kolejowej. Gdyby nie ich natychmiastowe działanie, w unieruchomiony na przejeździe kolejowym w Łąkocinach samochód ciężarowy uderzyłby nadjeżdżający pociąg.

+

Duże doświadczenie, umiejętność podejmowania szybkich i właściwych decyzji w nagłych sytuacjach oraz opanowanie to cechy, które powinny charakteryzować każdego policjanta pełniącego służbę na stanowisku oficera dyżurnego. Takimi właśnie cechami wykazał się dyżurny mł. asp. Dawid Chrzan, i jego zastępca sierż. sztab. Marcin Barański którzy pełnili służbę w nocy z 7 na 8 października bieżącego roku. Wtedy to właśnie, około północy odebrali telefon od kierowcy samochodu ciężarowego z naczepą, który poinformował policjantów, że jego pojazd utknął na przejeździe kolejowym w Łąkocinach, pomiędzy zamkniętymi zaporami.

Okazało się że kierowca ciężarówki, przejeżdżając przez przejazd uderzył w jeden z słupów podtrzymujących główną, kolejową sieć trakcyjną. Słup niebezpiecznie przechylił się, a jednocześnie zamknęły się zapory przejazdu, co świadczyło o zbliżającym się pociągu. Kierowca ciężarówki natychmiast telefonicznie o zdarzeniu powiadomił oficera dyżurnego ostrowskiej Policji.

Po przyjęciu zgłoszenia dyżurny natychmiast o zagrożeniu powiadomił dyspozytora ruchu kolejowego, prosząc o zatrzymanie ruchu pociągów na linii przebiegającej przez miejscowość Łąkociny oraz Straż Ochrony Kolei. Jednocześnie na miejsce zdarzenia skierował patrol Wydziału Ruchu Drogowego. W wyniku podjętych działań, koordynowanych na bieżąco przez dyżurnego, nadjeżdżający pociąg został zatrzymany.

W krótkim czasie na miejsce zdarzenia przybył specjalny pociąg naprawczy do usuwania skutków zdarzeń kolejowych. Ciężarówka została usunięta z przejazdu i odholowana przez pracowników firmy, do której należała. W tym czasie ruch pociągów kierowany był drugim, wolnym torem. Jak oceniono, niewłaściwe decyzje mogłyby poważnie zagrozić porażeniem prądem oraz pożarem i w konsekwencji spowodowaniem poważnego w skutkach zdarzenia.

Tymczasem policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego wykonali czynności związane z kolizją. Kierujący ciężarówką okazał się trzeźwy i za popełnione wykroczenie został ukarany mandatem karnym.

CZYTAJ  Śmigłowiec wojskowy nad Ostrowem. Wiemy co robił
POLECANE NEWSY
Subskrybuj
Powiadom o

3 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Mirek
8 lat temu

Miesiac temu dzwoniłem na policje że wpadłbym w łąkocinach pod pociąg jadący od Leszna.Uratowało mnie to że jechałem jak było ciemno i widziałem światła pociągu.l bariery były otwarte a sygnalizacji też nie było!!! 2 tygodnie temu barierki zamkły sie bez sygnalizacji i ledwo zdązyłem uciec przed drugą barierką.Niech policja z urzędu rozpocznie sledztwo w tej sprawie bo ktoś kto jest odpowiedzialny za Łąkociny-przejazd nie może dalej tym się zajmowac.Jestem gotowy byc świadkiem-mój numer 512 012 116

E.
8 lat temu

Gratulacje chłopaki 🙂

Rybak
8 lat temu

Widzę, że pisał to ktoś bez pojęcia.Od czasu załączenia świateł ostrzegawczych do zamknięcia zapór mija około 20-25 sekund. Czujniki zamontowane są w odległości około 1000-1100 m od przejazdu.Nie byłem tam ale z dużym prawdopodobieństwem samochód uszkodził czujniki przytorowe, co spowodowało automatycznie zamknięcie rogatek bez pojazdu kolejowego i usterka została zasygnalizowana u dyżurnego ruchu na nastawni Ostrów Zachodni.Dyżurni ruchu wiedzą, co mają w takim przypadku zrobić.Gdyby załączenie sygnalizacji nastąpiło przez pojazd kolejowy zbliżający się do przejazdu na wszystkie telefony i decyzje byłoby około 1 minuty (tyle potrzeba na pokonanie dystansu 1 km przy szybkości 60 km/h). Oczywiście takie postępowanie, jakie opisano jest właściwe ale z pewnością nie zapobiegłoby wypadkowi, gdyby to pojazd kolejowy już zbliżał się do przejazdu w momencie unieruchomienia samochodu.

3
0
Napisz co o tym sądziszx